Historie
1991
....... 10 lat pomocy Polsce ........ motto .......... Miłość nie zna granic ..................... Do tej pory odbyło się wiele spotkań, przekazano wiele znaków pojednania w czasie różnych akcji. Eugen, Irma, Matthias i Susanne Geißert przetransportowałi do Koźmina 504 kg lekarstw, materiałów laboratoryjnych, artykułów spożywczych i odzieży. Parafialny bus był w drodze od 23-29.03.1991 roku. Znowu można było zobaczyć wiele radości w oczach mieszkańców Koźmina. Taki sam transport został zrealizowany jeszcze raz w maju.
W „Echu Koźmina“ 5/91, urzędowym piśmie miasta Koźmina, ukazał się artykuł lekarza Mathiasa R. Hoffmana o szpitalu w Koźminie: Od 1981 roku regularnie dostarczano lekarstw, środków opatrunkowych, strzykawek, aparaturę medyczną i inne materiały, które oddawane były do dyspozycji szpitala. Nasz szpital i wielu chorych bardzo ceniło sobie tę pomoc. W tym czasie dary otrzymywane z Bellheim były często jedynymi dostępnymi środkami terapii. W imieniu szpitala w Koźminie, a także chorych, lekarzy i personelu medycznego chciałbym podziękować z całego serca za okazaną dobroć.
Bardzo wiele osób odpowiedziało na wezwanie do zbiórki darów z okazji dziesięciolecia prowadzenia Akcji Pomocy Polsce. Dzięki temu możliwe było zorganizowanie dużego transportu. Eugen Geißert, Irma Geißert, Matthias i Susanne Geißert, Frank Gschwind, Kurt Riedel, Sophie Riedel, Friedrich Jeckel, Elfriede Jeckel, Ludwig, Luzia i Christian Müller, a także po raz pierwszy Proboszcz Felix Hirsch przyjechali po 20 godzinach do Kożmina. Pierwsze dwa dni spędziliśmy na rozładowywaniu darów w różnych miejscach. Wiele paczek zostało rozesłanych po całej Polsce pocztą tak, jak za każdym razem. Z okazji jubileuszu punktem kulminacyjnym podróży była wycieczka na Jasną Górę w Częstochowie i spotkanie z obrazem „Czarnej Madonny”. W Częstochowie spotkaliśmy członków Ruchu Pojednania „Pax Christi” z Münster. Proboszczowie Stanisław Goj, Felix Hirsch, a także księża przybyli z Münster w Westfalii wspólnie odprawili po łacinie mszę w intencji pojednania Niemiec i Polski. Wszyscy mówili w jednym języku. Było to niezapomniane przeżycie dla wszystkich uczestników.
Proboszcz Goj i panie pomagające przy podziale darów czterokrotnie rozdały dary, dwa razy w listopadzie i dwa razy w grudniu. Wiele osób przychodziło po nie, niektórzy dwukrotnie, nie tylko z Koźmina, ale również z okolicy. Zostało przywiezionych tyle darów, że każdy mógł otrzymać wszystko to, co było niezbędne. Ludzie odbierający dary dziękowali i podziwiali gotowość mieszkańców Bellheim do ofiarności, a małżeństwo Irmę i Eugena Geißerta za inicjatywę i organizację transportów.